BEGIN TYPING YOUR SEARCH ABOVE AND PRESS RETURN TO SEARCH. PRESS ESC TO CANCEL

Legenda o skradzionej monstrancji

Zapewne wielu z Was słyszało już legendę o skradzionej monstrancji? Tej, która następnie przez złodziei została porzucona w kazimierskich bagnach i… Nie słyszeliście? Przeczytajcie, jak opisał tę historię Jan Długosz.

Krakowski-Kazimierz.pl Zdjęcie: Church_of_Corpus_Christi_in_Kraków_3 autorstwa Bartek444, Wikipedia„W mieście Krakowie, w samą oktawę Bożego Ciała, ludzie jacyś bezecną żądzą złota zapaleni, i poduszczeni od czarta, weszli kryjomo do kościoła parafialnego Wszystkich Świętych, i dobranym kluczem otwarłszy ciborium, monstrancyą miedzianą zawierającą Przenajświętszy Sakrament, przedziwnym kunsztem urobioną, grubo pozłacaną a której misterstwo przewyższało wartość kruszcu, skradli niepoczciwie i unieśli. Poznawszy potem, że była miedziana, a bojąc się, żeby ich nie złapano, wrzucili ją do bagna Matę (Mathe) zarosłego gęstą wiciną, niedaleko kościoła Ś. Wawrzyńca, który był wtedy parafialnym we wsi Bawoł, należącej do kapituły Krakowskiej, gdzie potem Kazimierz III król Polski miasto Kazimierz założył i zbudował”.

Chodzi oczywiście o Kazimierza Wielkiego.

       Dlaczego Jan Długosz napisał: bagno Matę (Mathe)? Nie mam pojęcia, niczego więcej na ten temat nie znalazłam. Ówczesny teren Kazimierza, jak czytamy dalej, wyglądał zgoła inaczej, niż obecnie:
„Było pod ów czas to bagno głębokie i błota pełne, ptastwu tylko i zwierzętom a nie ludziom dostępne. Pojawiły się zaraz na niem światła niebieskie, w nocy i we dnie świecące. Co gdy powszechnie uważano, i za cud (…) wzięto, doniosło się o tem do biskupa Krakowskiego Bodzanty i wielebnej jego kapituły, a potem do Kazimierza III króla Polskiego, wielce pobożnego pana: którzy osądziwszy, że pojawienie się tylu i tak jasnych świateł niebieskiech nie mogło być bez przyczyny”.
     Pojawienie się błękitnych świateł okrzyknięto cudem, ówczesny wpływowy biskup krakowski, Bodzanta, zarządził procesje, ludzie pościli trzy dni i z całego Krakowa szli tłumnie „z chorągwiami, hymnami i śpiewy”. Zaczęto poszukiwać przyczyny dziwnego zjawiska. Kiedy w bagnach znaleziono porzuconą przez złodziei monstrancję, wykradzioną z kościoła Wszystkich Świętych – wszystko stało się jasne. Święty przedmiot zwrócono, a król Kazimierz „uznawszy, że ten cud tak wielki ku jego przestrodze i dla niego był zrządzony (…) ślubował założyć i wymurować kościół wspaniały na cześć i pod nazwiskiem Bożego Ciała”.  Jak ślubował, tak zrobił – rok później rozpoczęto budowę świątyni. Przyłączono do niej parafię, należącą wcześniej do kościoła Św. Wawrzyńca, obecnie już nie istniejącego.
       Nieco później Kazimierz Wielki kupił wieś Bawół i wybudował w jej miejscu „miasto ludne i murami warowne”. A co to za miasto, na pewno już wiecie.

Literatura:

Zdjęcia:
Zdjęcie Kościoła od strony Placu Wolnica: Wikipedia
Podobne artykuły:
Kościół Bożego Ciała – galeria zdjęć
Odnowiony ołtarz w kościele Bożego Ciała
Ulica Wawrzyńca

0 Komentarze

Skomentuj