Zostawiłam go

hashphoto-natela7maly_giqdvqefjspdtnniwsoi.jpg

… czyli Kraków … czy było warto?

To był taki dzień, kiedy nie chce się nic; na polu szaro, buro i leje; a żeby tego było mało, słońca nie widziałam już od dwóch tygodni. W pobliżu nie ma nikogo, kto by dodawał chęci do życia, no może oprócz Isi – mojej córci. Dla niej zawsze warto pożyć o dzień dłużej. Muszę przyznać, że gdyby nie ona, już dawno brakowałoby mi powodów aby rano wstać. Kolejny dzień, kiedy warto się spotkać ze znajomymi aby się napić, narzekając, że życie jest do dupy, nikt nie ma gorzej od nas i nie ma co liczyć na najmniejszą choćby zmianę.