O ukrytym skarbie, cadyku i żydowskim cmentarzu

Dziś rano „nieoczekiwanie” natknęłam się na trzy legendy związane z Kazimierzem. Piszę „nieoczekiwanie” bo chcąc urozmaicić jakoś szary styczniowy poranek szukałam legend właśnie (takie hasło wpisałam w wyszukiwarkę) i znalazłam je w tajemniczej wersji – nie podano źródła, udostępniono za to do pobrania jako plik. Z powodu mojej chwilowej kolanowej niedyspozycji po upadku na nartach nie ruszam się z domu i nie mogę iść do biblioteki aby sprawdzić, kto je spisał. Jak się dowiem – napiszę. Jeżeli wiecie – piszcie. Z mojego kazimierskiego łóżka serdecznie o to proszę. Tę ostatnią legendę, o żydowskim cmentarzu, znałam wcześniej.