A może oni na trzeźwo nie dają rady? Stan trzeźwości spędzają w domu a po alkoholu mogą spojrzeć sąsiadom – i ludziom w ogóle – w oczy? Może zostali obdarzeni takim właśnie rodzajem wrażliwości? Być może. Przeciętnego obserwatora to nie interesuje: ktoś, kto nie pracuje, za to pije i kumpluje się z bumelantami – staje się jednym z nich.